1 czerwca w ogrodach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbył się Dzień Dziecka. Premier i jego ministrowie zapraszali wszystkie dzieci do udziału w tym wydarzeniu. W „Bajkowym Ogrodzie” premiera nie mogło zabraknąć piknikowej strefy badmintona oraz …naszego ulubieńca ministra Nitrasa.
„Zapraszamy wszystkie dzieci do wspólnej zabawy – czeka na Was mnóstwo atrakcji i niespodzianek! Przyjdźcie i spędźcie ten wyjątkowy dzień razem z nami!” – mogliśmy przeczytać na oficjalnym profilu społecznościowym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Gdy przyszła godzina rozpoczęcia, sam prezes Tusk otworzył bramę i zaprosił chętnych do wzięcia udziału w obchodach. To był prawdziwy piknik, nie polityczny, choć politycy byli tam fizycznie obecni, a nie tylko spoglądali z banerów i plakatów.
Ale taka jest właśnie różnica, jakby ktoś nie wiedział, że polityczne pikniki to były wcześniej, przed 13 grudnia 2023. Teraz już ich nie ma. Nawet, gdy uczestniczą w nich politycy. No, chyba, że są to inni politycy…
Badmintonowa strefa, jak zwykle, cieszyła się ogromnym powodzeniem. Wśród wielu sportowych dyscyplin obecnych na tym wydarzeniu, bądźmy szczerzy – jednym z większych. Ale przecież nic dziwnego – badminton należy do najpopularniejszych sportów świata (obecnie numer 2), a jego rekreacyjna forma znana jest wszystkim od najmłodszych lat. Badminton, kometka, to dyscypliny całego życia. Uprawiają ją najmłodsi i najstarsi. W kometkę gra się od najmłodszych lat do późnego, zaawansowanego wieku. To znakomita forma rekreacji. I samo zdrowie. Zapraszamy pana ministra do spróbowania.
Aż dziw bierze, że strefa badmintona znalazła się w „Bajkowym Ogrodzie” prezesa Tuska, biorąc pod uwagę zdanie jakie o dyscyplinie ma jego minister Sławomir Nitras. Najwyraźniej szef ministra Nitrasa patrzy na badmintona zupełnie inaczej i, miejmy nadzieję, inaczej ocenia rodzinne pikniki badmintonowe, które upowszechniały naszą dyscyplinę w minionym sezonie. A ciekawostką jest, że podczas jednego z nich – w trakcie obchodów kolejnej rocznicy Bitwy pod Grunwaldem – przez naszą strefę przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Ale zdaniem ministra to nie było upowszechnianie. To była polityka.
ZOBACZ: Nitras w Kanale Sportowym o PZBad
Całe badmintonowe środowisko doskonale wie, co myśli i co powiedział o Polskim Związku Badmintona minister Nitras. Ale jednocześnie nie przeszkadza mu to, że PZBad pojawił się ze swoja strefą, obok innych dyscyplin sportowych i rozmaitych ministerstw podczas „Bajkowego Ogrodu” w KPRM 1 czerwca. Mało tego, Nitras się nawet pochwalił tym wydarzeniem w specjalnym materiale w mediach społecznościowych, a w nim kilkukrotnie przewija się badminton (I NAWET OZNACZYŁ POLSKI ZWIĄZEK BADMINTONA! – poniżej).
Ale ten materiał nie jest polityczny, to zdecydowanie upowszechnianie sportu. Podczas całego tego wydarzenia, mimo że byli tam liczni politycy, było tylko i wyłącznie upowszechnianie i wspieranie (czego się nie robi dla dzieci, prawda?). Zapamiętajmy, że polityczne były wszelkie materiały i działania poprzednich ministrów.
A przecież zgodnie z tym co napisał niedawno minister Nitras na swoim profilu w serwisie X „środki z budżetu ministerstwa sportu służą upowszechnianiu i wspieranie sportu.” Tylko i wyłącznie. Koniec kropka. I „nie mogą być wykorzystywane w kampanii wyborczej polityków PiS…” Natomiast w kampanii innych polityków? Owszem, mogą.