Polski Badminton #5 - Sędziowie

W skrócie – pasjonat, amator lub (ex)zawodnik… Z moich obserwacji – nikt inny. Dlaczego? Bo jest to bardzo ciężka praca umysłowo-fizyczna… A droga do kariery zarówno krajowej jak i międzynarodowej? Ach… Jest po pierwsze skomplikowana, wymagająca i wbrew pozorom droga… Ale czytając ten artykuł nie zrażajcie się. Warto się poświęcić! – pisze Mariusz Wójcik.

Tak więc zaczynamy. Na samym początku podróży po sędziowaniu trzeba troszeczkę zainwestować, zarówno pieniążków jak i samego siebie. Pierwsze kroki to tzw. Kurs na sędziego kategorii „Z”. Najczęściej organizowany raz do roku i zazwyczaj w okolicach października (stosowne ogłoszenia na stronie PZBad we wrześniu danego roku). Wkład jaki jest wymagany to opłacenie kursu oraz zakwaterowania i transportu, bo wyżywienie podczas kształcenia zapewnia organizator. Na tym koszty w pierwszym etapie się kończą. Co dzieje się podczas kursu? O tym w następnym artykule…

Następnie – pod warunkiem że kandydat zda część praktyczną i teoretyczną otrzymuje wspomniane już uprawnienia Sędziego badmintona kategorii „Z”. Absolwenci kursu mogą już sędziować turnieje badmintona. Jeśli dana osoba chce dalej kontynuować swoją karierę to w następnym kroku ma dwie opcje:

Opcja pierwsza – na następnym kursie na Sędziego kategorii Pk – wziąć w nim udział (najczęściej organizowany przy okazji turnieju rangi Mistrzostw Polski i podzielony na część praktyczną (sędziowanie na turnieju) i teoretyczną – egzamin z przepisów.

Opcja druga – Kolegium Sędziów umożliwiło zdobycie uprawnień zarówno Pk jak i P w tzw. „indywidualnej ścieżce kariery sędziego” (dalej zwaną IŚKS)…

Więcej przeczytasz w magazynie Polski Badminton #5, który ukaże się niebawem w formie cyfrowej i drukowanej. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj