Dominik Kwinta zagrał trzeci mecz na Igrzyskach Europejskich. To było ostatnie spotkanie Polaka w turnieju. Kibice zobaczyli mistrza olimpijskiego Viktora Axelsena w znakomitej formie i kilka efektownych zagrań Kwinty.

Nikt się nie spodziewał tego, że Dominik Kwinta pokona mistrza olimpijskiego Viktora Axelsena, ale aby wyjść z grupy musiał to zrobić. To zadanie wydawało się niewykonalne, bo Axelsen po wyleczeniu kontuzji jest głodny gry i cieszy się z każdego zdobytego punktu. Prezentuje znakomitą formę.

Wielu liczyło na gładkie zwycięstwa Duńczyka, ale ten widząc mnóstwo polskich kibiców na arenie Jaskółka w Tarnowie, dał Dominikowi szansę na zdobycie w efektowny sposób kilku punktów.

– Dominik jest bardzo zdolnym zawodnikiem i wróżę mu wielką przyszłość. Powinniśmy zwracać większą uwagę na młodych badmintonistów i dać im więcej możliwości rozwijania się – komplementował po meczu Kwintę Viktor Axelsen.

W pierwszym secie Dominik Kwinta błysnął kilkoma zagraniami i efektownymi zdobyczami punktowymi. Ale Axelsen widząc coraz głośniejszy aplauz publiczności natychmiast pokazywał kto tu rządki, zdobywając kilka punktów z rzędu w magiczny sposób. Duńczyk kontrolował grę w tym pojedynku, a Polak,  trochę przytłoczony wielkością rywala, starał się nieśmiało kontratakować. Pierwszy set zakończył się w stosunku 21:9 dla mistrza olimpijskiego.

KONIECZNIE ZOBACZ: Viktor Axelsen wierzy w Dominika Kwintę

– Bardzo się cieszę z pojedynku z Axelsenem. Ta gra dużo mi dała, mogłem podpatrzeć kilka efektownych zagrań. Pojedynki z mistrzami zawsze budują pewność siebie – mówił z kolei Dominik Kwinta tuż po zakończeniu pojedynku.

Drugi set wyglądał bardzo podobnie jak pierwszy. Viktor królował na korcie, a gdy Dominik starał się zaskoczyć mistrza, ten był na to przygotowany i bronił się wykorzystując swój ogromny zasięg ramion. Każdy widz był z pewnością niezwykle zadowolony z tego co widział na korcie i czerpał pełnymi garściami z pojedynku. Obserwowanie z bliska Viktora Axelsena to badmintonowa uczta w najlepszym możliwym wydaniu.

Życzylibyśmy sobie, aby polscy zawodnicy grali częściej z mistrzami olimpijskimi i świata. Tworzy to obraz badmintona kompletnego dla każdego kibica polskiego badmintona.

Po spotkaniu Axelsen udzielił kilku wywiadów komplementując młodego Polaka. Był bardzo cierpliwy dla kibiców. Robił mnóstwo zdjęć i rozdawał autografy. W bliskim kontakcie Viktor jest ciepłym człowiekiem i lubi ludzi. Chętnie odpowiada na pytania i dzieli się spostrzeżeniami. Na pytanie jaki ma plan na dalszą część turnieju rzucił: „chce robić swoje, będę grał jak najlepszy badminton”.

Dominik tym meczem zakończył swój udział w turnieju. W grupie A zajął trzecie miejsce.

Viktor Axelsen – Dominik Kwinta 2:0 (21:9, 21:9)

fot. Marcin Maksymiuk
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone

— REKLAMA —

PIKNIK RODZINNY Z BADMINTONEM

Google search engine

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj